piątek, 13 maja 2016

#6 Co jeśli... - Rebecca Donovan








Czy zastanawialiście się kiedyś co by było gdybyśmy postąpili inaczej ? Co jeśli podjęlibyśmy inną decyzję? Gdybyśmy powiedzieli coś całkiem innego ? Czy zastanawialiście się kiedyś jak wpłynęłoby to na nasze życie ? Na życie innych ? Może stalibyśmy się kimś zupełnie innym ? A może to bliscy nam ludzie staliby się nie do poznania...


Cal, Rae, Nicole i Richelle jako dzieciaki byli nierozłączni. Sporo się zmienia, kiedy Richelle się wyprowadza, a Nicole zaczyna traktować Cala i Rae jak powietrze. Rae nigdy nie pogodziła się z decyzją Nicole , a Cal nigdy o niej nie zapomniał. Kiedy Nicole dostaje się na Harvard wszelki słuch po niej zaginął. Nic więc dziwnego,że Cal jest w szoku,kiedy spotyka ją w kawiarni, tysiące mil od ich rodzinnego miasta. Tylko, że to nie jest Nicole... To Nyelle, która wygląda dokładnie tak samo jak Nicole jednak jest jej zupełnym przeciwieństwem. Nicole była nieśmiała i strachliwa, a Nyelle jest pełna radości i życia, pełna zwariowanych pomysłów, można powiedzieć, że wręcz szalonych. Cal jest nią zafascynowany, a jednocześnie chce się dowiedzieć co się z nią właściwie stało, dlaczego tu jest, dlaczego udaje kogoś innego ? A przede wszystkim... czy ona to ona.





Po książkę sięgnęłam z radością i wielkimi oczekiwaniami nawet nie bardzo wiedząc o czym ona jest. Wiedziałam, że po wspaniałej trylogii oddechów, pani Donovan dołączy do moich ulubionych autorów i można powiedzieć, że czytałam " Co jeśli..." na ślepo. Historia zaczęła się spokojnie, nie pojawiło się nic specjalnego jednak pani Rebecca rzucała humorem i faktycznie można było się pośmiać.Jak każda książka zaczęła się rozkręcać troszeczkę później, mimo to ani przez chwilę się nie nudziłam. Główna narracja prowadzona z perspektywy Cala została poprzeplatana wspomnieniami z dzieciństwa zarówno jego, jak i Rae,Nicole i Richelle. Bardzo urozmaica to całą książkę i pomaga posklejać wszystko do kupy. Jeśli chodzi o postacie pokochałam wszystkie tak samo mocno. Każda miała w sobie coś innego, coś wyjątkowego. Pomysły Nyelle równocześnie mnie bawiły jak i wzruszały. Razem z Calem próbowałam ją rozszyfrować, jednak marnie mi to wychodziło.Chociaż troszeczkę domyślałam się zakończenia książki to i tak było to dla mnie wielkie zaskoczenie. Pani Donovan trzyma nas w napięciu przez całą książkę za co podczas czytania ją nienawidziłam, ponieważ tak bardzo chciałam wiedzieć co się wydarzyło, że nie mogłam oderwać się od lektury. A kiedy ją kończyłam po moich policzkach spływało morze łez.To aż niewiarygodne,że tylko ta autorka potrafi mnie doprowadzić do płaczu. 

To książka wzruszająca, zaskakująca, a przede wszystkim prawdziwa.To historia o przyjaźni,miłości i stracie. Zmusza czytelnika do refleksji nad naszym życiem i szczęściem. Pokazuje jak duże znaczenie na nas mają wybory i wydarzenia z przeszłości. Dzięki niej wiemy,że każde wydarzenie jest po coś.Pomaga nam odkryć siebie i pokazuje,że nie warto być nikim innym, nie warto uszczęśliwiać innych żyjąc w niezgodzie z samym sobą,a już na pewno nie godzić się na to by ktoś inny nam coś narzucał.Przede wszystkim opowiada o danej przez los drugiej szansie,by coś zmienić. To po prostu książka o byciu szczęśliwym. 

„Nawet jeśli się udaje, że nic się nie stało, wciąż jest to tak samo realne.”


4 komentarze:

  1. Czytałam i bardzo lubię tę książkę, ale trylogia "Oddechy" tej autorki bardziej mi się spodobała :/ Czytając tę pozycję zadawałam sobie pytanie "o co chodzi" ? Nie rozumiem fenomenu tej książki, bo coraz częściej spotykam się z ochami i achami, dla mnie była w porządku, ale nie uważam jej za arcydzieło, bo czytałam dużo lepsze książki :) Ale fakt faktem, że tę książkę czytało się bardzo lekko :)
    Pozdrawiam! ^-^
    http://natalie-and-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Moje serce też bardziej skradła trylogia "Oddechy" :) Faktycznie można było się w niej troszkę zagubić, ale całe szczęście się nie zagubiłam. Książkę bardzo pokochałam jednak wiadomo,że są lepsze jak wyżej wspomniane "Oddechy". Każdy ma inny gust i każdemu podoba się co innego. To zrozumiałe ;) Również pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam jeszcze niczego tej autorki, ale zamierzam wkrótce przeczytać :)

    Pozdrawiam, Jabłuszkooo ♡
    Szelest stron - kilk!

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaciekawiłaś mnie, lubię zaplątane książki :)

    Pozdrawiam z:
    www.bookprisoner.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń